piątek, 18 kwietnia 2014
Samotność - czy na pewno jest taka zła.
Samotność, mam wrażenie że jest to coś, czego ludzie boją się najbardziej. Boją się, że nie znajdą pomocy u innych, że nie będą mieli się do kogo odezwać, na kogo spojrzeć, kogo posłuchać. Samotność ma bardzo negatywny wydźwięk.
Nie powiem, że nie. Ja są chwile, że również się jej boje. Patrze z niepokojem w przyszłość, myśląc co będzie za 40 lat.
Są również chwile kiedy dla mnie osobiście samotność nie jest zła. Są chwile kiedy bardzo jej pragnę. Ja tak szczerze nie przepadam za ludźmi. Duże grupy mnie męczą. Ludzie irytują mnie milionem rzeczy. Jeśli kogoś dobrze nie znam nie bardzo mam nawet ochotę z nim gadać.
Ostatnio w moim życiu jest sporo ludzi, rodzina, która ostatnio (po raz pierwszy od dłuższego czasu) intensywniej funkcjonuje w moim życiu, przyjaciele, znajomi z youtuba, leftowa ekipa, która po części bardzo często się zmienia. Cały czas są w moim życiu ludzie. Cały czas albo spotkania w realu albo telefon, ts czy mumble. Dochodzi do tego voice czat w tf. Czułam się ostatnio przytłoczona. Co za dużo to nie zdrowo.
Dzisiaj zrobiłam sobie wieczór samotności. Po livie nie ma mnie dla nikogo. Nie pisze na fb, nie gram w na multi, nie pisze z ludźmi. Cisnęłam w hobbitam, oglądne chirurgów, posłucham dobrej muzy, napije się dobrego winka. Mam prawie 26 lat, już dawno piątunio przestał się u mnie równać z imprezką. Może trudno Wam będzie w to uwierzyć ale kiedyś nie było opcji, że weekend a mnie nie ma na dicho. Całe szczęście to już za mną.
Także z czystym sumieniem stwierdzam, że samotność nie jest taka zła. Ba! Jest bardzo dobra, jeśli pojawia się w odpowiednich ilościach. A Wy co o tym myślicie?
Teraz udam się dalej cieszyć chwilą, która jest tylko dla mnie. Miłego wieczorku misiaczki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna notka, taka prawdziwa :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku ;)
Wzajemnie Kinuś, ja popieram Twoje zdanie czasami samotność się przydaje, choć jeśli jest jej za dużo człowiekowi może zrąbać psychikę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i rozległy temat sobie wybrałaś Kino .Przekonałaś mnie i teraz samotność w moich oczach nie jest już tak bardzo zła
OdpowiedzUsuńSamotność to rzecz immanentna. Praktycznie cały czas jesteśmy samotni we własnej głowie, często rozmawiamy sami ze sobą, często przytłacza nas to, że nie mamy się do kogo odezwać, ale jest to bardzo potrzebne. W czasach, gdy w sekundę możemy się z kimś skomunikować samotność, nawet chwilowa, jest przywilejem!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z tobą zgadzam Kina :) Również życzę miłego wieczorku :*
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że to taka subtelna różnica między byciem samym, a samotnym ;) Wiesz, te chwile, kiedy nie lubimy ludzi i chcemy siedzieć w łóżku z książką w łapce nie są według mnie samotnością. Samotność jest wtedy, kiedy oprócz tego, że jesteśmy sami, mamy świadomość, że będziemy sami nawet wtedy, kiedy wykonamy sto rozpaczliwych telefonów do każdego z listy kontaktów i nie będziemy mieli na kogo liczyć tak naprawdę, bo nikt się nami nie przejmie i wtedy, gdy będziemy ludzi potrzebować, wciąż będziemy sami. Subtelna różnica, a jak dotkliwa :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta odp, bardzo trafna
UsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńWypij moje zdrowie kochanie :* Notka bardzo daje do myślenia, sama po przeczytaniu jej zastanawiam się, co by było gdybym została sama, bo przyznam szczerze, że od prawie dwóch lat samotna nie bywam, więc pewnie w jakimś stopniu to byłby szok, ale, zostawiam to na później . Pisz więcej, super się to czyta. Całuje mocno. Kasia :))
OdpowiedzUsuńChwila samotności czasem bardzo się przydaje. Chwilami można zwariować jeśli nie pobędzie się choć chwilę z samym sobą. Ja osobiście czasem wole swoje towarzystwo niż towarzystwo innych ludzi, który irytują okropnie swoim zachowaniem, choć nie zawsze. Spędzanie czasu wśród znajomych też jest ważne i potrzebne. Mam wrażenie, że masz sporo cech introwertyka, ale mogę się mylić. Bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy kochana :)
Mnie ostatni samotność bardzo doskwiera. Ale cóż zrobić takie życie jedni nie mogą się odpędzić od ludzi a inni nie mogą się nacieszyć minutą rozmowy z innym człowiekiem. Samotność taka jest dla jednych jest błogą ucieczką od rzeczywistości, a dla jednych codzienną męką.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam 17 lat a bardzo cenię sobie kameralność i nie ciągnie mnie do imprez w nocnych klubach. Czasami gdzieś pójdę, ale jak już to na koncert albo ewentualnie domówkę chociaż przyznam, że domówki bywają dla mnie męczące.
OdpowiedzUsuńJestem introwertykiem i nie przepadam za miejscami, w których jest dużo ludzi.
(Nie oznacza to wcale, że introwertyk nie może czuć się samotny. Nie należy też mylić introwertyka z osobą aspołeczną)
Jestem typowym introwertykiem i mimo,że lubię mieć wsparcie u ludzi,na których mi zależy i je dawać,to mam często dni,gdzie potrzebuję przerwy nawet od najbliższych i wymiana kilku zdań mnie męczy,bo nie chcę powiedzieć coś sarkastycznego.zazwyczaj wtedy gram w coś lub słucham muzyki,rozmyślając.Każdy człowiek na dłuższą metę jest męczący,przerwy są bardzo ważne od ludzi,
OdpowiedzUsuńNotka bardzo od serca. Swoje zdanie na ten temat opisałem na swoim blogu, chętnych serdecznie zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńhttp://monoslowny.blogspot.com/
(Notka będzie dostępna od 10:30, dnia 19 kwietnia 2014.)
Świetna notka. Pokazuje dobrą stronę samotności :3
OdpowiedzUsuńMam podobnie Kina.. mimo, że jestem trochę młodsza :P Spotkania z większą ilością ludzi mnie męczą i następny dzień spędzam w towarzystwie laptopa i kawy. Gdy poznaję kogoś nowego, to ta osoba odbiera mnie jako nieśmiałą i dziwną. Czasem jest to trochę irytujące, bo wcale taka nie jestem. Po prostu jestem skrępowana. My introwertycy tak mamy :P
OdpowiedzUsuńMam 13lat i nawet dorosłe osoby określają mnie mianem a-spolecznej osoby...
OdpowiedzUsuńze mną jest poprostu tak że ja nie lubie osób z mojej miejscowość,jeżdżę na konwenty gdzie spotykam moich przyjaciół...
nie umiem zrobić więc napiszę *^.^* łapka w górę ^^
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze powiedziane: "Samotność (...) jest bardzo dobra, jeśli pojawia się w odpowiednich ilościach"! Moim zdaniem, chwile, które spędzamy samotnie, aby "naładować energię" , są czymś jak najbardziej właściwym. Człowiek jest istotą społeczną i już od kołyski potrzebuje nieustannej uwagi, aby przetrwać. Jeśli ktoś ma problemy z utrzymywaniem kontaktów z innymi, wtedy zaczyna się czuć źle, a samotność mu wręcz przeszkadza. Wtedy należy pomóc takiej osobie, szkoda jednak, że dzisiaj w pogoni za codziennością, mało kto zauważa tego typu rzeczy. Ten blog był bardzo dobrym pomysłem! :3
OdpowiedzUsuńSamotność jest rzeczą niekiedy przyjemną, a czasami nie do zniesienia. Najgorzej jest w tedy gdy nie masz się do kogo zwrócić. Ostatnio mam taką sytuację, że nawet własny ojciec woli iść z kumplami na miasto niż zostać w domu. Kiedy wracam ze szkoły o 15:00 to siedzę sam gdzieś do 21:00 i tak dzień w dzień. Znajomi wolą zająć się sobą niż się spotkać. Moja sytuacja materialna nie jest najlepsza, przez co wiele rzeczy przyjemnych mnie omija. Z drugiej jednak strony mam spokój i ciszę żeby się uczyć :/
OdpowiedzUsuń