Może
ja jestem starej daty? Może nie ogarniam internetów? Sama już nie wiem. Mam wrażenie że słowo szafiarka zmieniło się
znacznie na przestrzeni ostatnich lat ale dobra zacznę od początku :).
Na przełomie 2008/2009 r. gdy zaczęła się moja
przygoda na pingerze poznałam pewną dziewczynę. Miała tam ona swojego bloga,
gdzie wrzucała fotki przerobionych przez siebie ciuchów z różnego rodzaju
lumpeksów. Nazywali ją szafiarką. Nie moje klimaty nie ukrywam, że nie jestem
jedną z tych kobiet, które ciągnie do
ciuchów ale dobra :P Pamiętam dobrze, że jakiś czas po tym jak ją poznałam
udzieliła wywiadu w Cosmopolitan . Dla mnie
to był taki mały szok bo cosmo czytałam wtedy namiętnie, a tu nagle wywiadu
udziela ktoś kogo znam. Nawet pamiętam pisałam z nią później o tym co i jak. Jak przestałam pisać bloga to jakoś kontakt
nam się urwał.
Minęło
parę lat i wchodzę sobie na pudelka (tak wiem świetna strona) gdzie widzę
"szafiarke" , która popierdala przed jakąś ścianką i pozuje w
najnowszej kolekcji jakiegoś tam typa. Moje zdziwienie było wielkie ale mówię
dobra pewnie coś jednorazowego. Okazało się, że nie. Teraz wszędzie wielki bum
na szafiarki, reklamują kolekcje i sklepy znanych marek, reklamują kosmetyki
itp.
Moje
zdziwienie było wielkie. Dla mnie szafiarka zawsze ale to zawsze oznaczała
dziewczynę, która szła do lumpeksu wybierała fajne rzeczy i przerabiały je tak,
że po pierwsze wyglądały na nowe, a po 2 były lepsze niż zwykłe rzeczy, który
każdy Jan i każda Ania mogą kupić w sklepie. Każda rzecz, którą szafiarka miała
na sobie była unikatowa, nikt nie miał czegoś takiego. Zastanawiam się co się
stało. Ja rozumiem że "szafiarka modowa" nie zmienia to jednak faktu,
że jak dla mnie to to z szafiarką nic wspólnego nie ma :P.
Mam
nadzieje, że prawdziwe szafiarki jeszcze gdzieś tam są. Szkoda mi tylko, że nie
mogą się wybić i że każdemu szafiarka kojarzy się teraz z tymi paroma paniami,
które się lansują w mediach na każdy możliwy sposób.
To
tyle ode mnie na temat szafiarek. Chętnie poznam Wasze zdanie. Piszcie je w
komentarzach prosze.
Te osoby które promują nowe ubrania i dostają za to hajs nawet nie powinny nazywać się szafiarkami.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, Szafiarki strasznie się zmieniły, w porównaniu do tego co było kiedyś. Było tak, że Szafiarki starały się tworzyć WŁASNE stylizacje, a nie naśladować, czy nosić CZYJEŚ rzeczy w celu promowania ich. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że ubrania je kręcą, więc kuszące jest dla nich dostać strój od firmy/projektanta za darmo, a jedyne co muszą zrobić to pokazać go na blogu czy youtubie. Ogólnie ciężko jest wybić się Szafiarką, a to co opisałem powyżej już raczej dotyczy tych 'zaawansowanych'. Można powiedzieć, że są tak trochę (przepraszam za dosadne określenie) dziwkami na ubrania, bo zamiast stworzyć coś swojego, zaprezentować, to wolą iść łatwiznę, ale nie dziwmy się.. każdy kto miałby okazje dostać coś za darmo, to skorzystałby z niej. Człowiek już jest taką istotą która, z reguły, woli iść na łatwiznę.
OdpowiedzUsuńGdy dziś rano zobaczyłem Jessicę Mercedes w DDTVN miałem ochotę dać tej dziewczynie książkę i krzyknąć "Wróć do szkoły!" Strasznie to jest przykre, poza tym takie osoby, które nie mają nic do powiedzenia są promowane przez nasze rodzime media, żałosne. Pozdrawiam Kina.
OdpowiedzUsuńJedyne "szafiarki", które ja pamiętam, to te z DA. Ludzie potrafili zrobić coś z właściwie niczego, a jak im się udawało - to jeszcze mogli na tym zarobić. DA ma zasięg globalny, a z tego co wiem, to na polskich stronach tego typu rzeczy jeszcze raczkowały i ciężko było znaleźć coś interesującego. Muszę przyznać, że nie pamiętam, bym wtedy spotkała się z określeniem "szafiarka". Jednakże powołując się na twoją opinię - cóż, czasy się zmieniają, słowa też - bo przecież np. kiedyś określenie "kobieta" było obraźliwe :3
OdpowiedzUsuńRaczej nie jesteś starej daty i widok takich nowych"szafiarek"jest pewnie uwłaczający dla starszych poprzedniczek.W szkole też zawsze kojarzę takie osoby jako takie,które kupują w ciuchbudzie,przerabiają je i wyglądają jakby kosztowały co najmniej 60-80 zł i jest to coś zupełnie normalnego.Nie rozumiem,gdy "szafiarki"reklamują kosmetyki,znane marki itd. Powinni wymyślić inną nazwę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie słowo "szafiarka" zawsze miało trochę.. negatywny wydźwięk. Może dlatego, że jestem krócej w tym temacie i nie doświadczyłem tego żeby kogoś kto projektuje nazywać szafiarką. Dla mnie szafiarka to zawsze bedzie typowa gimbazjalistka, która chce się upodobnić do Honoraty Skarbek lub kogoś tam. Dobrze, że się to podzieliło i takie dziewczyny możemy nazywać (dla mnie) negatywnym słowem "szafiarka" a projektantów nazywać po prostu projektantami lub designerami a nie ujmującym dla "szafiarka" :)
OdpowiedzUsuńKina jak tak narzekasz na szafiarki,więc sama stań się lepszą szfiarką ;p
OdpowiedzUsuńciuchy mnie nie kręcą i szyć nie umiem wiec się nie nadaje :P
UsuńMi się trochę wydaje, że odkąd blogosfera przesiąknęła do tradycyjnych mediów, które zaczęły szukać nazw dla nowych zjawisk i przejmowały juz istniejące określenia, zaczęły ich używać nieumiejętnie - stąd ujednolicenie definicji szafiarki jako zarówno osoby przerabiającej ubrania jak i osoby, która po prostu proponuje stylizacje z ubrań sieciówek i butików (a ich poprawną nazwą jest niestety tylko i aż blogerka modowa ;P)
OdpowiedzUsuńDziś szafirka to też zazwyczaj 12-letnia dziewczynka....
OdpowiedzUsuńJa tam sie nie znam na tym, ale rozumiem gdyby było tak, że zajmują się dalej odnawianiem lumpów a dodatkową sprawą to promowanie innych rzeczy ;) jak widać niestety tv ogłupia ludzi i lansuje.
OdpowiedzUsuńTe osoby o których piszesz i nazywasz je szafiarkami to nikt inny jak trendsetterki :)
OdpowiedzUsuń